Nauczyciele dla Pi-stacji. Dobrawa Szlachcikowska
Czym jest Pi-stacja dla nauczycieli? Jak z niej korzystają? W jaki sposób Pi-stacja pomaga na co dzień w pracy z uczniami? Zapraszamy do nowego cyklu "Nauczyciele dla Pi-stacji"!
Dobrawa Szlachcikowska – Nauczycielka z pasją i koordynatorka Pi-stacji
Cześć! Jestem Dobrawa Szlachcikowska, nauczycielka matematyki, fizyki i chemii w Społecznej Szkole Podstawowej w Krotoszynie oraz koordynatorka projektu Pi-stacja. Prywatnie jestem mamą i regularną bywalczynią siłowni, która łączy życie rodzinne, aktywność fizyczną i pasję do edukacji w różnych jej odsłonach.
Niegdyś byłam przekonana, że praca w edukacji to nie moja droga, choć „od zawsze” udzielałam korepetycji, bo choć uczyć uparcie nie chciałam, to nauka innych przychodziła mi łatwo i naturalnie.
Dziś edukacja to dla mnie dużo więcej niż praca. To pasja, której oddaję się z przyjemnością każdego dnia.
Moja droga do Pi-stacji
Moja przygoda z Pi-stacją zaczęła się pod koniec 2019 roku, kiedy moje najmłodsze dziecko miało 3 lata. Szukałam wtedy zajęcia, które pozwoli mi „wyjść do ludzi”, ale nie wymaga pełnego etatu. Znalazłam ogłoszenie o pracę – fundacja rozpoczynała produkcję wideolekcji z chemii. Już wcześniej bawiłam się montażem wideo w swoich projektach, więc wysłałam próbny filmik. I… udało się! Zaczęłam jako autorka scenariuszy, tutorka i po trochu montażystka. Po drodze było wiele webinarów dla uczniów i nauczycieli, próbne arkusze z Pi-stacją i.. ciągła nauka oraz wychodzenie ze swojej strefy komfortu. Jednocześnie cały czas staraliśmy się, jako zespół, oddolnie ulepszać workflow produkcji i robić coraz lepsze filmy. Dziś widzę przepaść między jakością filmów z chemii, a tym, co powstaje dzisiaj. To zasługa wspaniałego zespołu. Ludzi, którym się po prostu chce. To niesamowite miejsce pracy.
I to właśnie zespół Pi-stacji wybrał mnie na koordynatorkę całego projektu w momencie, gdy rozrósł się on na tyle, że planowanie produkcji, jej wsparcie i przewidywanie wąskich gardeł stało się bardzo czasochłonne. To dla mnie największy komplement, jaki kiedykolwiek dostałam.
Moje podejście do nauczania: Relacje i samodzielność
Wierzę, że serce edukacji to relacje. Bez zaufania między nauczycielem a uczniem trudno o motywację. Dlatego stawiam na budowanie więzi – rozmawiam z uczniami, ustalamy wspólne cele, chwalę za wysiłek, a nie tylko efekt. Moje lekcje to miejsce, gdzie porażka nie jest końcem, ale początkiem spirali sukcesu: „Chcę więcej, bo mi się udaje!”. Zamiast stawiać jedynki, mówię: „Ten materiał jeszcze wymaga ćwiczeń”. To buduje wiarę w siebie i uczy samodzielności.
Inspiruję się neurodydaktyką – mózg ucznia potrzebuje prostych schematów, powtórek i emocji, by się uczyć. Dlatego stosuję grywalizację, zamieniając często matematykę w pełną emocji rozgrywkę. Unikam niezapowiedzianych kartkówek i zadań domowych, stawiając na odwróconą lekcję, gdzie uczniowie sami odkrywają wiedzę, np. oglądając filmy Pi-stacji w domu. Indywidualizacja to mój priorytet – każdy uczeń jest inny, więc dostosowuję materiały, by wspierać ich mocne strony i pokonywać trudności. To wymagające podejście, ale daje ogrom satysfakcji.
Jak wykorzystuję Pi-stację w klasie?
Pi-stacja to moje codzienne wsparcie w pracy w szkole, ale przede wszystkim wsparcie dla uczniów. Jak z niej korzystam? Pierwszym elementem jest wplatanie elementów odwróconej lekcji, czyli zadaję uczniom filmy do domu (dobrowolnie). Dzięki temu na lekcje uczniowie przychodzą z wstępną wiedzą, a ja mogę od razu przejść do wyjaśniania trudniejszych przykładów i ćwiczenia umiejętności, albo... do ulubionej czynności uczniów, czyli doświadczeń, jeśli mówimy o chemii czy fizyce. "Oszczędzanie" czasu lekcji dzięki filmom i więcej przeznaczonego właśnie na doświadczenia to świetny motywator dla uczniów, alby poświęcić 10 minut swojego czasu i obejrzeć film przed lekcją.
Dzięki takiemu podejściu proste staje się również nadrabianie materiału w przypadku nieobecności, czy zaległości. Uczeń ogląda zaległe wideolekcje, wiec przepisując notatki od innych już wstępnie "łapie" o co chodzi, a na lekcji (lub długiej przerwie) dopytuje mnie o to, czego nie zrozumiał.
Czasami puszczam też filmy na lekcjach, szczególnie z fizyki. Animacje zrobione przez nasze wspaniałe graficzki są niezastąpione podczas wyjaśniania trudnych fizycznych zagadnień. Obraz pozwala budować skojarzenia, na których opieram się w dalszej pracy. I tak: energia potencjalna zawsze będzie się moim uczniom kojarzyć z cegłą umieszczoną nad głową, która POTENCJALNIE może spaść (na lekcji to coś lżejszego, ale również działa na wyobraźnię), a wiązanie kowalencyjne z wspólnym "workiem" na elektrony, które chcą być jak ich idole - gazy szlachetne i mieć 8 elektronów na ostatniej powłoce. Zabawne, lekkie, zamiast nudne i trudne.
Co daje Pi-stacja uczniom i rodzicom?
Uczniowie dzięki Pi-stacji stają się bardziej samodzielni – uczą się szukać informacji i brać odpowiedzialność za naukę. Widzę, jak nabierają entuzjazmu, gdy rozwiązują zadania po obejrzeniu filmu. Szczególnie lubią playlistę o powietrzu z chemii – film o ozonie w formie kryminału to hit! Rodzice też doceniają Pi-stację. Mogą przypomnieć sobie materiał i skuteczniej wspierać dzieci, bez stresu, że „nie pamiętają chemii z podstawówki”. Wiedzą też co dokładnie uczniowie mają umieć, co nie jest tak oczywiste, gdy sięga się po podręcznik.
A może Ty też chcesz się podzielić doświadczeniami na temat Pi-stacji, napisz do nas: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Zapisz się na newsletter Pi-stacji
