Nauczanie hybrydowe – poradnik

Wszystko wskazuje na to, że koronawirus nie pozwoli w pełni wrócić do szkolnej normalności. Aby ponowne przejście placówki na pracę zdalną lub hybrydową – scenariusz praktycznie pewny, bo rodziny uczniów będą chorować lub przebywać na kwarantannie – odbyło się płynnie, warto zawczasu przygotować się od strony technicznej i organizacyjnej, a nawet od razu wdrożyć nauczanie hybrydowe. W niniejszym tekście proponujemy Państwu gotową receptę.

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 12 sierpnia 2020 r. szkoły od 1 września mają prowadzić zajęcia stacjonarnie, a decyzja o przejściu na kształcenie w trybie zdalnym lub mieszanym (hybrydowym) w danej szkole podejmowana ma być przez dyrekcję za zgodą organu prowadzącego i po uzyskaniu pozytywnej opinii państwowego powiatowego inspektora sanitarnego (link). Rozporządzenie zostało podyktowane potrzebą zapewnienia dziennej opieki dzieciom pracujących rodziców, a nauczanie hybrydowe rozumiane jest w nim jako nieprzychodzenie części uczniów do szkoły. Da się jednak uczyć hybrydowo całkowicie w budynku szkoły, w pełni realizując jej funkcję opiekuńczą.

Tryb mieszany – to znaczy jaki?

Według przyjętej od wielu lat definicji, nauczanie hybrydowe (blended learning) polega na tym, że uczniowie mają część zajęć z nauczycielem, a częściowo pracują samodzielnie korzystając z materiałów elektronicznych. Można je implementować na różne sposoby. W dobie koronawirusa najbardziej oczywisty wydaje się ten: jednego dnia do szkoły przychodzi jedna połowa klasy, a kolejnego – druga. Nauczyciel transmituje lekcję z klasy dla uczniów zdalnych albo prosi ich o obejrzenie gotowej lekcji z internetu, np. z Pi-stacji – darmowego repozytorium filmów i ćwiczeń z matematyki i chemii. Może być jednak inaczej: wszyscy uczniowie przychodzą do szkoły, ale są podzieleni na stałe grupy 5- lub 10-osobowe. Każda grupa pracuje samodzielnie w różnych miejscach w szkole, okresowo uczestnicząc w zajęciach z nauczycielem, według planu lub w razie potrzeby. W takim modelu można dodatkowo wdrożyć odwróconą lekcję, najpopularniejszą metodę nauczania hybrydowego (nasz artykuł: Odwrócona lekcja w praktyce), dla jeszcze lepszego efektu edukacyjnego.

Możliwości jest wiele, ale diabeł tkwi w szczegółach. Jakich narzędzi i metod najlepiej użyć do zorganizowania pracy placówki? Zmuszeni do kilku miesięcy pracy zdalnej, polscy nauczyciele rozpoznali bojem dziesiątki różnych rozwiązań technologicznych. Byliśmy świadkiem tych zmagań, obserwując setki stron internetowych korzystających z naszych zasobów.

blog nauczanie hybrydowe wordcloud
Kanały komunikacji z uczniami wykorzystywane przez polskie szkoły w okresie od kwietnia do czerwca 2020 r. (na podstawie wejść na portal pistacja.tv).

Zainspirowani tymi eksperymentami opracowaliśmy, naszym zdaniem optymalny, zestaw narzędzi do nauczania w trybie mieszanym. Wszystkie te narzędzia są darmowe.

Temat 1: Bieżąca komunikacja

Jak już pisaliśmy w artykule Nauczanie zdalne – przewodnik, wszechstronny kanał komunikacji to podstawa do podtrzymania w miarę normalnych kontaktów wewnątrz grup klasowych. Z naszej analizy wynika, że większość nauczycieli wykorzystywała do kontaktów z uczniami dzienniki elektroniczne lub e-mail, a tylko nieliczne szkoły zdecydowały się na wybór komunikatora takiego jak Facebook Messenger czy Microsoft Teams. Problem w tym, że dziennik elektroniczny czy e-mail nie sprzyjają komunikacji między uczniami. Z tego względu zalecamy oparcie podstawowej komunikacji na komunikatorze.

Nasza rekomendacja: Komunikator e-Podręczników

Niedawno rządowa platforma e-Podręczniki została wzbogacona o nowe narzędzia. Jednym z nich jest Komunikator. Polecamy go, ponieważ jest intuicyjny i zintegrowany nie tylko z podręcznikami cyfrowymi, ale też z bazą Systemu Informacji Oświatowej (SIO), umożliwia więc łatwy import grup klasowych i gwarancję, że nikt niepowołany nie dołączy do rozmowy. Za jego bezpieczeństwo odpowiada MEN. Komunikator ten obsługuje wyłącznie rozmowy tekstowe, dlatego warto uzupełnić go narzędziem do prowadzenia wideokonferencji (patrz: Temat 2: Przekazywanie wiedzy). Oprócz przesyłania tekstu nauczyciel może nagrywać dla uczniów wiadomości głosowe i wideo, przesyłać dowolne pliki czy linki, wpisywać formuły matematyczne, zakładać pokoje do pracy w grupach i do rozmów 1:1 z uczniami. Wszystkie funkcjonalności opisane są w instrukcji.

blog nauczanie hybrydowe komunikator
Komunikator portalu e-Podręczniki.

Alternatywa: Google Chat

W internecie dostępnych jest wiele komunikatorów o podobnych możliwościach (patrz: Nauczanie zdalne – przewodnik). Niektóre z nich oferują również rozmowy głosowe i wideo, ale zwykle jest to opcja premium – to znaczy, że albo trzeba za nią zapłacić (zwykle 100-150 zł rocznie za użytkownika, co daje ok. 3000 zł za klasę/rok), albo udowodnić cel edukacyjny (wiele firm ma darmową ofertę dla podmiotów edukacyjnych; zwykle wymagany jest jednak dowód, że o ofertę ubiega się szkoła publiczna), albo trzeba się liczyć z utrudnieniami w transmisji. Dla kompetentnych i odważnych jest też opcja zainstalowania komunikatora na własnym serwerze, bo wiele komunikatorów – w tym Rocket Chat, na bazie którego powstał Komunikator e-Podręczników – to oprogramowanie open-source. Wydaje nam się jednak, że szkoda na to czasu i wysiłku, bo istnieją prostsze rozwiązania.

Rządowy Komunikator to stosunkowo nowa, niesprawdzona jeszcze platforma. Dlatego proponujemy też sprawdzoną alternatywę. Google Chat jest odrobinę nieintuicyjny w obsłudze, poza tym szkoła musi ubiegać się o konto GSuite, aby móc z niego korzystać za darmo (to formalność, wskazówki tutaj), ale komunikator dobrze spełnia swoją funkcję, jest zgodny z RODO i świetnie zintegrowany z całym ekosystemem aplikacji Google, takich jak Dysk, Dokumenty, Classroom czy wideokonferencje Meet. Dodatkowo wszystkie aplikacje Google mają swoje wersje mobilne działające na smartfonach. Pełną instrukcję dla nauczycieli można znaleźć tutaj.

Temat 2: Przekazywanie wiedzy

W czasie lockdownu duża część nauczycieli przekazywała uczniom wiedzę nie bezpośrednio – przesyłając materiały za pośrednictwem dziennika elektronicznego, poczty elektronicznej, szkolnej witryny lub wirtualnej tablicy ogłoszeń takiej jak Padlet czy Genially. Inni wykorzystali do tego komunikatory lub rozwiązania dedykowane dla edukacji, jak Moodle lub Google Classroom. Bezpośrednie nauczanie też nie należało do rzadkości. Wg badania przeprowadzonego przez Centrum Cyfrowe, aż połowa nauczycieli prowadziła lekcje na żywo przez internet, a jedna trzecia nagrywała własne lekcje. Głównym narzędziem używanym podczas lekcji na żywo była platforma Zoom, autentyczne odkrycie pandemii.

Na potrzebę kontaktowania się z uczniami na żywo wskazują w swoich rekomendacjach zarówno eksperci od nauczania hybrydowego, jak i MEN. Taki kontakt nie tylko zaspokaja potrzeby psychologiczne – zwłaszcza potrzebę bezpieczeństwa i relacji w grupie – ale pozwala też nauczycielowi sprawować namiastkę funkcji opiekuńczej, a także ocenić ogólny stan i sytuację ucznia. Z drugiej strony, lekcje zdalne na żywo nie mogą trwać tyle samo, co stacjonarne w szkole, bo jest to czas spędzony przed ekranem, który należy młodym ludziom jednak ograniczać. Nauczanie hybrydowe, w którym nauka z użyciem technologii cyfrowych przeplata się z zajęciami bez komputera, wydaje się optymalnym rozwiązaniem.

blog nauczanie hybrydowe metody
Możliwości łączenia różnych form aktywności podczas nauczania hybrydowego.

Jako że komunikatory tekstowe doskonale nadają się do przekazywania uczniom treści podawczych do samodzielnej pracy, w naszych rekomendacjach skupimy się na przekazywaniu wiedzy na żywo, czyli na wideokonferencjach.

Nasza rekomendacja: Google Meet

Nie był to łatwy wybór, bo darmowych platform do wideokonferencji jest bardzo wiele. Skype, Cisco Webex, czy Discord mają swoje unikalne zalety, ale też i wady. Przede wszystkim, większości z tych platform nie zaprojektowano z myślą o lekcjach dla osób wykazujących się wyjątkową inwencją w zakresie destrukcyjnych pomysłów. Google Meet to korporacyjna wersja popularnego Google Hangouts, dostępna dla szkół w ramach konta GSuite. Polecamy ją, bo jest zintegrowana z narzędziami Google, niezawodna i bezpieczna, a według zapowiedzi we wrześniu ma zostać wyposażona w wiele przydatnych funkcji znanych z Zoom: zgłaszanie się i udzielanie głosu, kolaż obrazów z nawet 49 kamer, pełna kontrola nad osobami dołączającymi, wydzielanie pokojów do pracy w grupach, współdzielona tablica Jamboard, lista obecności. Meet ma też możliwość nagrywania spotkań i zapisywania ich w chmurze o dużej pojemności.

Alternatywa: Zoom

Zoom to platforma, która z nastaniem pandemii stała się znana na całym świecie, bo jak żadna inna pasuje do szkolnych zastosowań i po prostu działa. Pojawiły się co prawda zarzuty związane z niewłaściwym zabezpieczeniem (a nawet sprzedażą) danych osobowych, ale firma twierdzi, że zostało to naprawione. Darmowe konto wystarcza większości nauczycieli, bo od dawna zapewnia wszystkie wymienione wyżej funkcje, które Meet dopiero będzie miał. Jedyne powody, aby wykupić Zoom – kosztuje to około 600 zł rocznie i wystarczy, że zrobi to tylko nauczyciel (uczniowie nie muszą kupować) – to możliwość odcięcia osób niepożądanych i zapisu nagranych lekcji w chmurze. Płatne konto znosi też 40-minutowy limit sesji, ale szkoła może też na czas pandemii uzyskać je za darmo, wysyłając odpowiedni wniosek do firmy (po angielsku).

Jeśli szkoła ma szybkie łącze, mocny serwer i dobrego informatyka, może pokusić się o zainstalowanie własnej platformy do wideokonferencji. Polecamy BigBlueButton – edukacyjny kombajn o podobnych możliwościach, udostępniany na otwartej licencji – albo Jitsi – nieco słabiej wyposażony, ale za to bardzo łatwy do zainstalowania.

blog nauczanie hybrydowe jitsi
Wygląd interfejsu platformy Jitsi (Źródło zdjęcia: link). Jest opcja podnoszenia ręki, dołączania tylko za zgodą prowadzącego oraz nagrywanie spotkań.

Temat 3: Sprawdzanie wiedzy

Z tym aspektem pracy zdalnej nauczyciele mieli sporo problemów w czasie lockdownu. Niektórzy próbowali naśladować zwykłe lekcje i odpytywali uczniów na wideokonferencjach. Inni prosili o przesyłanie wykonanych zadań mailem lub przez dziennik elektroniczny. Mniej niż 10% wykorzystało platformy do zarządzania nauką, takie jak Moodle, Google Classroom, Khan Academy czy Microsoft Teams, które informują nauczyciela, czy uczeń przystąpił do zadania, a czasem nawet same sprawdzają odpowiedzi. Oto rozwiązania, które polecamy.

Nasza rekomendacja: Zintegrowana Platforma Edukacyjna

Nie wszyscy wiedzą, że rządowy portal e-Podręczniki został obudowany narzędziami do prowadzenia zdalnej nauki, do których można uzyskać dostęp po prostu zakładając konto. Po zaimportowaniu klas wprost z bazy SIO nauczyciel może przydzielać uczniom e-materiały i ćwiczenia, a potem obserwować, jak uczniowie ich używają. e-Podręczniki zawierają mnóstwo gotowych, interaktywnych zasobów zgodnych z podstawą programową, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je modyfikować i dodawać własne. Jednym kliknięciem można dodać każdy element e-Podręczników – akapit tekstu, ilustrację lub ćwiczenie – do swojej Teczki, a następnie korzystając z Kreatora e-Materiałów, dopasować je do swoich potrzeb – zmienić treść i dodać nowe elementy, załączyć film z YouTube czy zaprojektować ćwiczenie. A potem wysłać cały zasób uczniom i otrzymać szczegółowy raport z ich aktywności. Od bardzo niedawna Zintegrowana Platforma Edukacyjna pozwala też tworzyć całe kursy, z wieloma materiałami i egzaminem końcowym (jak w Moodle), a nawet importować kursy z innych narzędzi w postaci paczek SCORM. Wykracza to jednak poza typowe potrzeby szkolnictwa ogólnego.

blog nauczanie hybrydowe kreator
Kreator e-materiałów na portalu e-Podręczniki.

Alternatywa: Google Classroom

Google Classroom polecamy jako drugi wybór tylko dlatego, że rządowa alternatywa oferuje łatwiejszy start dla polskich nauczycieli. Podobnie jak Zintegrowana Platforma Edukacyjna, narzędzie od Google jest całkowicie darmowe i pozwala wygodnie zadawać uczniom pracę i obserwować jej efekty. Jego przewagą nad rządowym narzędziem jest świetna obsługa urządzeń mobilnych oraz ścisła integracja z Dokumentami i Dyskiem Google, czyli pakietem biurowym i przechowalnią plików w chmurze. Nie trzeba, jak w Zintegrowanej Platformie Edukacyjnej, trzymać wypracowań uczniów na własnym komputerze lub dodatkowym dysku sieciowym. Wszystko jest w jednym miejscu, dostępnym z komputera, tabletu lub smartfona. Wadą jest dużo mniejsze zróżnicowanie typów ćwiczeń interaktywnych niż na rządowej platformie oraz brak integracji z e-Podręcznikiem.

blog nauczanie hybrydowe classroom
Strumień aktywności w Google Classroom przypomina Facebooka.

Tak jak w poprzednich kategoriach, także tutaj istnieje alternatywa dla ambitnych, z której w czasie lockdownu skorzystało zaskakująco wiele szkół: Moodle – znane od lat oprogramowanie open-source do kursów internetowych. Nie ma wygórowanych wymagań technicznych, a jego konfiguracja jest prosta. Jeśli szkoła posiada własny serwer, jest to sensowne wyjście, ale naszym zdaniem ustępuje dwóm powyższym.

Temat 4: Motywacja i kontrola

We wszystkich polskich badaniach dotyczących zdalnej nauki na pierwszym miejscu listy uwag krytycznych jest zawsze to samo: trudności z kontrolą pracy uczniów. W praktyce bowiem nie ma żadnego sposobu, aby mieć pewność, że uczeń, odpowiadając na pytania, korzysta wyłącznie z własnej wiedzy. Czasem nawet trudno stwierdzić, czy po drugiej stronie ekranu nie znajduje się zupełnie inna osoba. Desperackie próby poradzenia sobie z tą kwestią przez nauczycieli doskonale opisał Dariusz Chęciński w ironicznym felietonie „Lustro” w Głosie Nauczycielskim (nr 29/30 - 2020): Koleżanki i koledzy stwierdzili, że za uczniem musi być lustro. Duże zwierciadło, w którym odbijałoby się to, co dziecko widzi na monitorze.

Co począć z tym fantem? Uczyć hybrydowo zamiast wyłącznie zdalnie! Gdy zajęcia są podzielone na te z nauczycielem i te bez, uczniowie muszą szybko nauczyć się samodzielności, jeśli chcą zaliczyć przedmiot. Bo powszechna praktyka w nauczaniu hybrydowym jest taka, że niemal wszystkie treści podawcze uczeń otrzymuje przez narzędzia do samodzielnej pracy. W metodzie odwróconej lekcji musi przygotować się sam, korzystając z materiałów – tekstowych, interaktywnych czy multimedialnych, np. lekcji z Pi-stacji – dostarczonych mu przez nauczyciela. Inne metodyki nauczania hybrydowego opierają się na tym samym założeniu. I jest to logiczne, bo nauczyciel powinien poświęcać maksimum swojego czasu na rozwiewanie wątpliwości i motywowanie poszczególnych uczniów, nie zaś na wykład dla kilkudziesięcioosobowej grupy, w której każda osoba jest na innym etapie rozumienia tematu. Tej jednej rzeczy – fachowej, indywidualnej pomocy – nie zapewni uczniowi żaden film. Nierzadko przerasta to także rodzinę i kolegów.

W temacie motywacji i kontroli istnieje wiele doskonałych produktów. Z jednej strony mamy aplikacje grywalizujące pracę klasową: ClassDojo, Edmodo, Classcraft, czy Gimkit. Z drugiej strony istnieją wyszukane (i płatne) narzędzia do sprawdzania, czy osoby rozwiązujące zdalnie testy nie oszukują: np. ProctorTrack czy e-Assessment. Nie chcemy jednak rekomendować żadnego z tych narzędzi, ponieważ nie zastąpią one bezpośrednich kontaktów – a te w nauczaniu hybrydowym są jak najbardziej możliwe.

Dlaczego warto uczyć hybrydowo?

Jak widać, polecamy głównie narzędzia z dwóch źródeł: rządowych i firmy Google. Ani polski rząd ani amerykański koncern nie mieli jednak żadnego wpływu na ten artykuł. Nasze rekomendacje wynikają wyłącznie z faktu, że kompleksowo, za darmo i w łatwy sposób zaspokajają wszystkie potrzeby nauczania hybrydowego w polskich szkołach. W zasadzie można by je podsumować jednym zdaniem: jeśli nie chcesz zaprzątać sobie głowy technikaliami, wybieraj zestawy narzędzi, a nie poszczególne narzędzia. Dzięki temu zyskasz czas na to, co najważniejsze – prowadzenie swoich uczniów do życiowego sukcesu.

Nauczanie hybrydowe opiera się na samodzielności ucznia – najważniejszej z „miękkich” kompetencji, kluczowej dla sukcesu. W tradycyjnej szkole dzieci nie muszą być samodzielne. To nauczyciel ma pilnować, by się uczyły i nauczyły. Robi to za pomocą ocen, bo w sytuacji przymusu skuteczne jest tylko widmo kary. Blended learning wprowadza zupełnie inny paradygmat. Uczeń dostaje materiały, z których ma nauczyć się sam. Dołączone interaktywne ćwiczenia natychmiast uświadamiają mu, co już umie, a czego jeszcze nie. Bez ocen, bez narażania się na żarty kolegów. Może spokojnie, we własnym tempie obejrzeć jeszcze raz film i ponownie spróbować rozwiązać ćwiczenia. Wie, czego jeszcze nie rozumie i o co musi zapytać nauczyciela – przez komunikator lub gdy przyjdzie na zajęcia w szkole. Staje się odpowiedzialny sam za siebie. Wciąż zależy mu na ocenach, ale patrzy na nie inaczej, bo nie są już karą, a miarą jego umiejętności. A ćwiczenia, o stopniowo rosnącej trudności, bez karcącego oka nauczyciela są jak wciągająca gra.

Prawo oświatowe wymaga stawiania tylko jednej oceny na semestr. Mając pełną historię rozwiązanych online zadań nauczyciel może na tym poprzestać. Albo, jak robią niektórzy polscy nauczyciele, na początku roku postawić wszystkim piątki i powiedzieć: spróbujcie utrzymać tę ocenę do końca roku. Dysponując dostępnym przez całą dobę kieszonkowym, elektronicznym nauczycielem, uczniowie będą w stanie to osiągnąć. O ile będą chcieli – ale to już temat na zupełnie inny artykuł.

Zespół Katalyst Education